Dodano: 01.06.2013
Przeglądając najnowsze oferty telefonii komórkowej i mobilnego internetu dla klienta indywidualnego można zauważyć nową, umacniającą się, tendencję. Część operatorów zaczęła w niektórych swoich ofertach, oddzielać sprzedaż telefonu, laptopa czy innego urządzania od sprzedaży samej usługi telekomunikacyjnej. Polega to na tym, że samo urządzenie sprzedawane jest na raty w ramach osobnej umowy podpisywanej z operatorem lub innym podmiotem gospodarczym (zazwyczaj z sektora bankowego). Jeszcze niedawno (kilkanaście miesięcy temu) prawie wszystkie urządzenia były subsydiowane i sprzedawane w cenach promocyjnych np. za złotówkę w ramach jednej umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych. Strata na sprzedaży urządzenia była niwelowana przez operatora poprzez zwiększenie kwoty abonamentu za usługę przez cały okres trwania umowy. Jest sprawą oczywistą, że taki rodzaj sprzedaży urządzenia i usługi mógł funkcjonować jedynie w ramach umów na czas określony. Umowy na czas, nieokreślony mogły jedynie mieć zastosowanie do sprzedaży czystej usługi gdzie abonent nie musiał spłacać w abonamencie jakiegokolwiek urządzenia.
Rozdzielając obecnie sprzedaż telefonu czy laptopa poprzez wprowadzenia osobnej umowy kredytowej operator ma większa swobodę w kształtowaniu umów regulujących same usługi telekomunikacyjne. Można na przykład oferować drogie smartfony w systemie pre-paid. Jest tu jednak pewne niebezpieczeństwo dla operatora (dostawcy usług). Chodzi o tzw. wysokość udzielonej abonentowi ulgi, która limituje w następstwie wysokość kary za wcześniejsze zerwanie umowy. Abonent nie będzie tak mocno związany z operatorem, ponieważ w ramach umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych nie otrzymuje ulgi na zakup telefonu a zatem może łatwiej rozwiązać umowę i przejść do innego operatora a telefon nadal spłacać w ramach osobnej umowy kredytowej. Kto wie czy nie jest to dla klienta rozwiązanie bardzie korzystne?
Typowym przykładem takiej oferty z systemem ratalnym jest najnowsza promocja w sieci T-Mobile pt. ,,smartfon z tabletem za złotówkę” lub podobna oferta mobilnego internetu ,,dwa tablety za złotówkę”. Sama nazwa promocji jest już bardzo atrakcyjna i przyciągająca klienta. Obie oferty przeznaczone są dla nowych klientów i jako takie, zgodnie z nowymi zapisami ustawy Prawo Telekomunikacyjnego nie mogą być dłuższe niż 24 miesiące. Ale niestety trudno jest zrekompensować w umiarkowanej kwocie abonamentu stosunkowo dużą kwotę za urządzenia w okresie 24 miesięcy. Dlatego też, w tym przypadku zakup smartfona z laptopem lub 2 laptopów realizowany jest w ramach osobnej umowy ratalnej na okres 36 miesięcy a usługa realizowana jest na postawie umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych zawartej na okres 24 miesięcy.
Czy nie jest to jednak jakaś forma obejścia wymogów ustawy dotyczących długości trwania umowy telekomunikacyjnej?
W omawianym przypadku umowa o świadczenie usług telekomunikacyjnych, po zakończeniu przechodzi na umowę na czas nieokreślony ze zmieszonym abonamentem, ale tylko przez okres trwania umowy kredytowej. Po zakończeniu umowy kredytowej abonament wraca do normalnego poziomu. Dodatkowo wysokość rat rozłożonych w czasie jest tak ustawiona, że w okresie trwania umowy na usługi telekomunikacyjne raty są znacznie mniejsze. Następnie, po zakończeniu umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych wysokość raty wzrasta w taki sposób, aby suma opłat ponoszonych przez abonenta (rata + abonament) była taka sama do czasu zakończenia umowy kredytowej.
Jest to bardzo sprytnie skonstruowana oferta, ponieważ po zakończeniu umowy o świadczenie usług telekomunikacyjnych abonent będzie nadal związany umową kredytową z operatorem. Jest niemal pewne, że w tej sytuacji abonent nie będzie chciał zmieniać operatora z kilku powodów. Po pierwsze musi on jeszcze spłacać przez kilkanaście miesięcy raty za urządzania z poprzedniej umowy w powiększonej wysokości i nawet nie pomyśli o tym, aby podpisywać nową umowę i wymienić urządzenia na nowsze. Po drugie klient po okresie 24 miesięcy będzie wolał zostać z obecnym operatorem ze względu na zmniejszony abonament przez następne 12 miesięcy.
I tak w ten sposób, pomimo wyraźnej intencji ustawodawcy wyrażonej w ostatniej nowelizacji ustawy Prawo Telekomunikacyjne, operatorzy próbują nadal wiązać ze sobą nowych klientów na okresy dłuższe niż 24 miesiące. Chociaż wydaje się, że stosowane metody nie naruszają prawa i nie są złe dla samych abonentów.
Krzysztof Nieścioruk